Doza historii

Dziś proponuję mały wykład na temat dwuczęściowego stroju kobiecego składającego się z żakietu i spódnicy nazwanego garsonką vel kostiumem. 

Garsonka zawdzięcza swe istnienie wielkiej rewolucji w modzie damskiej z początków ubiegłego wieku. Dwuczęściowe kostiumy pojawiły się jednak już w XVII wieku - kobiety do jazdy konnej zakładały płaszcze i niekrępujące spódnice. W czasach wiktoriańskich traktowano garsonkę jako strój spacerowy - damy zakładały spódnice sięgające łydki i żakiety o bufiastych rękawach. 
Na stałe, modę na dwuczęsciowe komplety składające się z długiej, zamaszystej spódnicy i białej bluzki wylansowały zbuntowane sufrażystki, które dla własnej wygody ograniczyły ubiór do dwóch elementów.
Chanel jako pierwsza ubrała kobietę w garsonkę, a jej klasyczny krój przetrwał do dzisiaj. Chanel wprowadziła na rynek mody kostiumy o blezerowym żakiecie i wąskiej spódnicy. 

To właśnie kostium zaproponowany przez Chanel jest dla mnie ideałem i tylko taki fason chcę nosić. 

Mój dzisiejszy zestaw składa się z wełnianej marynarki, ozdobionej aksamitnymi lamówkami i guzikami oraz dzianinowej spódnicy, która dzięki swej fakturze, tworzy z żakietem znakomity komplet. Ciemne kolory garsonki są najbezpieczniejszymi, można je ożywić kolorową bluzką (jak w moim przypadku), wzorzystą apaszką lub przyciągającą oko biżuterią ... 

Garsonka podobnie jak mała czarna jest "must have" każdej kobiecej szafy. W zależności od dodatków może mieć charakter formalny lub nieformalny. Wszystko jest kwestią dodatków :)

marynarka - gerry weber
spódnica - debenhams
bluzka - next
botki - barratts
torebka - h&m
bransoleta - DIY
kolczyki - centro
rajstopy - gatta











foto: Mąż

12 komentarzy:

  1. przepiękna koszula, ma cudny deseń :) powiem Ci, że ten ołówkowy fason spódnicy Ci bardzo służy, zresztą każdej sylwetce on służy :) a sama marynarka ma fajne retro guziki :)
    pozdrowienia, zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) W "ołówku" zawsze czułam się doskonale i uważam, że trzeba mieć do tego fasonu "kawałek" pupy, biodra, uda ... Dlatego Tobie również pasuje :) Zaglądam regularnie ! Buziaki :)

      Usuń
  2. Masz bardzo dobre wyczucie stylu, na prawdę dużo osób może Ci pozazdroscic:)
    magdelaj.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miłe słowa - bardzo dziękuję :) Lubię wyglądać inaczej, szara ulica jest dla mnie pod warunkiem, że się na niej wyróżniam :) Pozdrawiam i z chęcią zaglądam :)

      Usuń
  3. Zdecydowanie ołówkowe spódniczki są dla Ciebie :)) Pięknie Ci w nich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Śliczna ! To prawda, mnie jest w nich pięknie, a Tobie przepięknie ! Masz świetne "warunki" do tych fasonów :D Buziaki z pochmurnego Rzeszowka !

      Usuń
  4. Bardzo ładnie skrojona marynarka! Wyglądasz tak kobieco. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie mam kostiumu :( Tzn mam kilka marynarek i kilka spódnic, to się liczy? Z drugiej strony Ty chyba też nie masz kompletu na tych zdjęciach? Więc może jednak się liczy? :] Hihi :)
    W każdym razie bardzo mi się podoba. Myślałam, że takie ogromniaste marynarki to tylko do rurek, a tu okazuje się, że do takiej spódnicy wygląda to rewelacyjnie. Jeszcze lepiej niż do wąskich spodni :)

    Madziu, nie jestem pewna, czy spódnice do kolan + buty o takiej długości są dobrym rozwiązaniem. Takie połączenie skraca nogi, szczególnie jak nie ma się dwóch metrów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Asiu, jak trafnie zauważyłaś, to rzeczywiście nie jest komplet :) Dlatego Twoje marynarki + spódnice jak najbardziej się kwalfikują, pod warunkiem, że ich połączenie współgra ze sobą :) Ja kupiłam te dwie rzeczy osobno, ale są idealne w połączeniu :)

    Co do butów, to pewnie masz rację - takie połączenie skraca nogi, no chyba, że założy się czarne kryjące rajstopy do czarnych botków :) Ja zaszalałam z brokatowymi rajstopami, ale nie do końca byłam przekonana ... Następnym razem brokatowe rajstopy zostawię na czas imprez karnawałowych :)

    Buziaki !

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam czarną marynarkę i spódnicę też :) I dzięki Tobie nie odrzucę już w myślach tego połączenia, gdy będę musiała/chciała się ubrać w taki komplecik. Bo moja marynarka też jest taka dłuższa trochę.
    Jak by wyglądały takie spódnice do Twoich kozaków do kolan? Próbowałaś już?
    Mimo, że u innych kobiet takie buty do spódnicy wyglądały fatalnie to u Ciebie to się jakoś obrania. Nie mam pojęcia od czego to zależy :)
    Z brokatowymi rajstopami Ci nie powiem, bo jak pewnie sama zauważyłaś, cholernie trudno dobrze to odzwierciedlić na zdjęciach. Ale uważam, że skoro tak się ubrałaś to musiała to wyglądać fajnie :)
    W ogóle zapomniałam dopisać, że bardzo mi się podobają Twoje zdjęcia. Jakość, tło, to jak jesteś fotografowana. Super to wychodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że się zainspirowałaś moim look'iem :) Kozaki z taką spódnicą wyglądają doskonale i cieszę się, że zbliża się już pora na ich zakładanie :)

    Asiu, Mąż ucieszył się z Twoich miłych słów nt.zdjęć :) Moda to moja pasja, On uwielbia fotografować :) I muszę powiedzieć, że stał się niezwykle wymagający, jest też perfekcjonistą :) Fajnie, że doceniasz Jego pracę - wspólnie dziękujemy i pozdrawiamy !

    OdpowiedzUsuń

Byłeś ? Zobaczyłeś ? Skomentuj ! :)